Prawdopodobnie wielu z Was zacznie się zastanawiać, czy aby na pewno wszystko ze mną w porządku. W końcu kilka już takich "babskich" filmów zrecenzowałem, a to może powodować różne myśli. Ja jednak nie widzę nic zdrożnego w tym, że wczorajszego wieczora siadłem z moimi kochanymi rodzicami w salonie i obejrzałem ładny, ciepły film o miłości. Serio.
Pamiętnik (yeah, tłumaczenia rulez!) to film o miłości z przeszkodami, przywołujący motyw Romeo i Julii, choć bez szekspirowskiego tragizmu. Historia tej miłości zaczęła się w latach 40. XX wieku w Karolinie Północnej, podczas wakacji. Młodziutka i bogata Allie poznała wtedy Noah, ubogiego robotnika z Seabrook. Oczywiście zakochują się w sobie, choć wcale nie od pierwszego wejrzenia. Ich losy z kart pamiętnika odczytuje sam Noah, będący już w seniorskim wieku. Opowiada historię miłości swego życia pewnej kobiecie w domu spokojnej starości. Przez cały film obserwujemy grę dwóch par aktorskich: Ryana Goslinga i Rachel McAdams oraz Jamesa Garnera i Geny Rowlands. Seniorzy grają dość statycznie, choć w końcówce całkiem przejmująco, ale młodzież wypada bardzo fajnie - szczególnie McAdams. Jest energiczna, dynamiczna, jej rola nie pozwala się nudzić - widać w niej pasję, a dzięki temu szaleńcza miłość wydaje się bardziej prawdopodobna. Gosling też mnie zaskoczył, bo facet, który do tej pory jedną miną grał smutek, znudzenie i przerażenie (tzn. w tych filmach, w których widziałem go ja), zagrał nieźle, choć nie tak dobrze jak jego partnerka. Fajnie się to oglądało, szczególnie tym, którzy tę pasję znają z autopsji.
Sfrustrowanym recenzentom, pokroju pani Dominiki Wernikowskiej z filmwebu, którzy w filmie tym widzą tylko przesadną słodycz, kicz i banał, wypada współczuć, bo widocznie z uczuciami styczność miała niewielką. Bo filmy takie, jak ten, nie mają zdobywać Oscarów ani zachwycać krytyków. Mają dawać ludziom iskierkę nadziei, a Pamiętnik z pewnością takich iskierek podarował swym widzom tysiące.
Pamiętnik (The Notebook); premiera: 20.05.04; reżyseria: Nick Cassavetes; scenariusz: Jan Sardi, Jeremy Leven, na podstawie powieści Nicholasa Sparksa pod tym samym tytułem; obsada: Ryan Gosling, Rachel McAdams, James Garner, Gena Rowlands, James Marsden
Pamiętnik (yeah, tłumaczenia rulez!) to film o miłości z przeszkodami, przywołujący motyw Romeo i Julii, choć bez szekspirowskiego tragizmu. Historia tej miłości zaczęła się w latach 40. XX wieku w Karolinie Północnej, podczas wakacji. Młodziutka i bogata Allie poznała wtedy Noah, ubogiego robotnika z Seabrook. Oczywiście zakochują się w sobie, choć wcale nie od pierwszego wejrzenia. Ich losy z kart pamiętnika odczytuje sam Noah, będący już w seniorskim wieku. Opowiada historię miłości swego życia pewnej kobiecie w domu spokojnej starości. Przez cały film obserwujemy grę dwóch par aktorskich: Ryana Goslinga i Rachel McAdams oraz Jamesa Garnera i Geny Rowlands. Seniorzy grają dość statycznie, choć w końcówce całkiem przejmująco, ale młodzież wypada bardzo fajnie - szczególnie McAdams. Jest energiczna, dynamiczna, jej rola nie pozwala się nudzić - widać w niej pasję, a dzięki temu szaleńcza miłość wydaje się bardziej prawdopodobna. Gosling też mnie zaskoczył, bo facet, który do tej pory jedną miną grał smutek, znudzenie i przerażenie (tzn. w tych filmach, w których widziałem go ja), zagrał nieźle, choć nie tak dobrze jak jego partnerka. Fajnie się to oglądało, szczególnie tym, którzy tę pasję znają z autopsji.
Sfrustrowanym recenzentom, pokroju pani Dominiki Wernikowskiej z filmwebu, którzy w filmie tym widzą tylko przesadną słodycz, kicz i banał, wypada współczuć, bo widocznie z uczuciami styczność miała niewielką. Bo filmy takie, jak ten, nie mają zdobywać Oscarów ani zachwycać krytyków. Mają dawać ludziom iskierkę nadziei, a Pamiętnik z pewnością takich iskierek podarował swym widzom tysiące.
Pamiętnik (The Notebook); premiera: 20.05.04; reżyseria: Nick Cassavetes; scenariusz: Jan Sardi, Jeremy Leven, na podstawie powieści Nicholasa Sparksa pod tym samym tytułem; obsada: Ryan Gosling, Rachel McAdams, James Garner, Gena Rowlands, James Marsden
Komentarze