Uwielbiam braci Coen, więc zakwestionowanie obiektywizmu tego tekstu specjalnie trudne nie będzie. Zdolni bracia mają niepowtarzalne poczucie humoru, a jednocześnie jak nikt inny potrafią pochylić się nad człowiekiem i wziąć pod lupę jego problemy. Tym razem swe szkło powiększające skupili na Larrym Gopniku - profesorze fizyki, żydowskim Żydzie w żydowskim świecie.
Darujcie ostatnie zdanie - trąci uprzedzeniem, choć nie ma go tam ani grama. Jestem raczej zaciekawiony i zdziwiony, iż w antyżydowskich Stanach faktycznie istnieją wspólnoty aż tak oddane religii i obrządkowi. Aż dziw, ze umieją żyć w nieżydowskich instytucjach i grupach społecznych. Coenowie biorą jednak te żydowskość w wielki cudzysłów właśnie.
Rabinowie nie wiedzą, czym jest get, religijny obrządek unieważnienia małżeństwa, a porady pasterzy religijnej wspólnoty ani trochę nie pomogły Larry'emu w rozwiązaniu jego problemów.
Życie Larry'ego bowiem w jednej chwili obraca się w pył - żona oświadcza mu, że opuszcza go dla innego, brat nieudacznik okazuje się hazardzistą, a student niezadowolony z oceny zostawia na biurku profesora pokaźną łapówkę. Często losy bohatera Poważnego człowieka porównywane są do znanego biblijnego męczennika, ale bracia Coen wydają się oddzielać trudną sytuację życiową Gopnika od jego wiary. Judaizm go zawodzi - nie przynosi żadnych odpowiedzi, nie dowodzi tego, że wszystkie cierpienia Larry'ego to próba przygotowana przez Jahwe. To po prostu przykry, beznadziejny splot tragicznych wydarzeń, które - owszem - wystawiają naszego bohatera na próbę, ale raczej jego człowieczeństwo, niż wiarę.
Znakomicie zagrany, ironiczny, kąśliwy film Coenów to film zrealizowany nienagannie, płynnie opowiedziany i poruszający niezwykle trudny temat. Poważny człowiek pokazuje, że celem sławnych braci jest nie tyle śmieszyć widzów, co przede wszystkim dobrymi filmami zachęcać ich do zastanowienia się nad najważniejszymi w ich życiu sprawami. Po raz kolejny osiągnęli więc sukces.
Tytuł: Poważny człowiek
Tytuł oryginalny: A Serious Man
Premiera: 12.09.2009
Scenariusz i reżyseria: Ethan Coen, Joel Coen
Zdjęcia: Roger Deakins
Muzyka: Carter Burwell
Obsada: Michael Stuhlbarg, Richard Kind, Fred Melamed, Sari Lennick, Aaron Wolff, George Wyner
Darujcie ostatnie zdanie - trąci uprzedzeniem, choć nie ma go tam ani grama. Jestem raczej zaciekawiony i zdziwiony, iż w antyżydowskich Stanach faktycznie istnieją wspólnoty aż tak oddane religii i obrządkowi. Aż dziw, ze umieją żyć w nieżydowskich instytucjach i grupach społecznych. Coenowie biorą jednak te żydowskość w wielki cudzysłów właśnie.
Rabinowie nie wiedzą, czym jest get, religijny obrządek unieważnienia małżeństwa, a porady pasterzy religijnej wspólnoty ani trochę nie pomogły Larry'emu w rozwiązaniu jego problemów.
Życie Larry'ego bowiem w jednej chwili obraca się w pył - żona oświadcza mu, że opuszcza go dla innego, brat nieudacznik okazuje się hazardzistą, a student niezadowolony z oceny zostawia na biurku profesora pokaźną łapówkę. Często losy bohatera Poważnego człowieka porównywane są do znanego biblijnego męczennika, ale bracia Coen wydają się oddzielać trudną sytuację życiową Gopnika od jego wiary. Judaizm go zawodzi - nie przynosi żadnych odpowiedzi, nie dowodzi tego, że wszystkie cierpienia Larry'ego to próba przygotowana przez Jahwe. To po prostu przykry, beznadziejny splot tragicznych wydarzeń, które - owszem - wystawiają naszego bohatera na próbę, ale raczej jego człowieczeństwo, niż wiarę.
Znakomicie zagrany, ironiczny, kąśliwy film Coenów to film zrealizowany nienagannie, płynnie opowiedziany i poruszający niezwykle trudny temat. Poważny człowiek pokazuje, że celem sławnych braci jest nie tyle śmieszyć widzów, co przede wszystkim dobrymi filmami zachęcać ich do zastanowienia się nad najważniejszymi w ich życiu sprawami. Po raz kolejny osiągnęli więc sukces.
Tytuł: Poważny człowiek
Tytuł oryginalny: A Serious Man
Premiera: 12.09.2009
Scenariusz i reżyseria: Ethan Coen, Joel Coen
Zdjęcia: Roger Deakins
Muzyka: Carter Burwell
Obsada: Michael Stuhlbarg, Richard Kind, Fred Melamed, Sari Lennick, Aaron Wolff, George Wyner
Komentarze