Gdyby miał kiedyś powstać format określający najzwyklejszą niewymagającą amerykańską komedię, Adventureland wpisałby się w ten format niemal idealnie. Żadnych cech szczególnych, zero innowacyjności. Ciężko powiedzieć, dla kogo stworzony był ten film.
James skończył college i chciałby udać się w obiecaną przez rodziców podróż po Europie. Niestety, daje popis nieodpowiedzialności i wycieczka odchodzi w niepamięć. Aby naprawić błędy jednej nocy, James musi rozpocząć wakacyjną pracę. W mieście działa Adventureland - niekoniecznie luksusowy park rozrywki - który wydaje się jedynym miejscem, które jest gotowe zatrudnić młodziana. Wakacyjna przygoda okaże się tym, czego potrzebuje nieopierzony student. Nauczy cieszyć się małymi rzeczami, pozna dziewczynę swoich marzeń, a nawet zasmakuje popularności. Z niczym niewyróżniającego się młokosa zmieni się w świadomego mężczyznę (dosłownie i w przenośni).
Ciężko o większy banał - historia okupionego wyrzeczeniami dorastania, trudna miłość, domowe imprezy. Gdyby tylko humor nie ograniczał się do uderzeń w genitalia i wymuszonego sarkazmu głównego bohatera, byłoby w miarę ok. A tak - obejrzałem, zapomniałem.
James skończył college i chciałby udać się w obiecaną przez rodziców podróż po Europie. Niestety, daje popis nieodpowiedzialności i wycieczka odchodzi w niepamięć. Aby naprawić błędy jednej nocy, James musi rozpocząć wakacyjną pracę. W mieście działa Adventureland - niekoniecznie luksusowy park rozrywki - który wydaje się jedynym miejscem, które jest gotowe zatrudnić młodziana. Wakacyjna przygoda okaże się tym, czego potrzebuje nieopierzony student. Nauczy cieszyć się małymi rzeczami, pozna dziewczynę swoich marzeń, a nawet zasmakuje popularności. Z niczym niewyróżniającego się młokosa zmieni się w świadomego mężczyznę (dosłownie i w przenośni).
Ciężko o większy banał - historia okupionego wyrzeczeniami dorastania, trudna miłość, domowe imprezy. Gdyby tylko humor nie ograniczał się do uderzeń w genitalia i wymuszonego sarkazmu głównego bohatera, byłoby w miarę ok. A tak - obejrzałem, zapomniałem.
Premiera: 19.01.2009
Scenariusz i reżyseria: Greg Mottola
Zdjęcia: Terry Stacey
Muzyka: Yo La Tengo
Komentarze