Przez wiele lat robił to z Nowym Jorkiem. Później przeniósł się do Europy: kilkakrotnie odwiedzał Londyn, oddał hołd Barcelonie. Tym razem Woody Allen na celuloidzie umieścił hymn na cześć kolebki wszelkich przejawów piękna i sztuki - Paryża.
I hymn to jest w istocie. O północy w Paryżu to niezwykle plastyczny, barwny, sensualny portret francuskiej stolicy, który został namalowany urokliwymi miejscami, piękną muzyką oraz nazwiskami wielki artystów. Woody sprawia, że - jak wszystkie jego filmowe miasta - Paryż staje się miejscem do zamieszkania od zaraz.
To może nie wydawać się wielkim osiągnięciem, bo przecież paryskie ulice od dawna kuszą ludzi zwykłych i niezwykłych. Jednak Paryż Allena to miejsce sprzed lat - i to sprzed tylu lat, ile sobie wymarzymy. Belle époque? Proszę bardzo. Lata 20.? Nie ma problemu. Czołowy neurotyk Hollywood pokazuje, jak bardzo europejską ma duszę, odsłaniając przed nami swoje artystyczne fascynacje.
Owen Wilson pojawia się w rewelacyjnej roli Gila, który w Paryżu szuka inspiracji, bowiem reprezentuje jedną z ulubionych profesji Allena - jest scenarzystą-pisarzem. Gdy pewnej nocy, będąc pod wpływem sporej ilości narodowego trunku Francuzów, udaje się samotnie na przechadzkę, trafia do czasów, o których marzył - Paryża lat dwudziestych, w których rytm życia nadawał Hemingway, Picasso i Fitzgerald. Trafiając w sam środek artystycznego tornada, Gil uświadamia sobie prawdziwą wartość życia, której dotąd nie zaznał.
O północy w Paryżu wypełniają wspaniałe rozmowy o sztuce, pięknie, nawet o szarej codzienności. To, co jednak sprawia, że najnowszy film Woody'ego urzeka, to po prostu wspaniała kompozycja. Piękne ujęcia zestawione są z urzekającą muzyką, dynamiczne aktorstwo uzupełnione jest całą paletą fantastycznych dialogów. O północy w Paryżu to także wyzwanie dla fanów kultury wysokiej - liczne odniesienia do arcydzieł literatury czy malarstwa, narracyjne utwory muzyczne, nazwiska tych najbardziej i tych mniej znanych twórców mogą przyprawić o zawrót głowy. Chapeau bas przed tymi, którzy w tych odniesieniach się nie zagubili.
To jeden z tych filmów, po obejrzeniu których uśmiech nie znika z twarzy przez długi czas. Prawdziwa uczta filmowa - znakomita warsztatowo, z plejadą znakomitych aktorów i rozrywką na najwyższym poziomie. Woody Allen znowu w świetnej formie!
Tytuł: O północy w Paryżu
Tytuł oryginalny: Midnight in Paris
Premiera: 11.05.2011
Scenariusz i reżyseria: Woody Allen
Zdjęcia: Johanne Debas, Darius Khondji
Muzyka: Stephane Wrembel
Obsada: Owen Wilson, Rachel McAdams, Michael Sheen, Alison Pill, Corey Stoll, Tom Hiddleston, Marion Cotillard, Léa Seydoux, Kathy Bates, Adrien Brody, Carla Bruni, Kurt Fuller, Mimi Kennedy
I hymn to jest w istocie. O północy w Paryżu to niezwykle plastyczny, barwny, sensualny portret francuskiej stolicy, który został namalowany urokliwymi miejscami, piękną muzyką oraz nazwiskami wielki artystów. Woody sprawia, że - jak wszystkie jego filmowe miasta - Paryż staje się miejscem do zamieszkania od zaraz.
To może nie wydawać się wielkim osiągnięciem, bo przecież paryskie ulice od dawna kuszą ludzi zwykłych i niezwykłych. Jednak Paryż Allena to miejsce sprzed lat - i to sprzed tylu lat, ile sobie wymarzymy. Belle époque? Proszę bardzo. Lata 20.? Nie ma problemu. Czołowy neurotyk Hollywood pokazuje, jak bardzo europejską ma duszę, odsłaniając przed nami swoje artystyczne fascynacje.
Owen Wilson pojawia się w rewelacyjnej roli Gila, który w Paryżu szuka inspiracji, bowiem reprezentuje jedną z ulubionych profesji Allena - jest scenarzystą-pisarzem. Gdy pewnej nocy, będąc pod wpływem sporej ilości narodowego trunku Francuzów, udaje się samotnie na przechadzkę, trafia do czasów, o których marzył - Paryża lat dwudziestych, w których rytm życia nadawał Hemingway, Picasso i Fitzgerald. Trafiając w sam środek artystycznego tornada, Gil uświadamia sobie prawdziwą wartość życia, której dotąd nie zaznał.
O północy w Paryżu wypełniają wspaniałe rozmowy o sztuce, pięknie, nawet o szarej codzienności. To, co jednak sprawia, że najnowszy film Woody'ego urzeka, to po prostu wspaniała kompozycja. Piękne ujęcia zestawione są z urzekającą muzyką, dynamiczne aktorstwo uzupełnione jest całą paletą fantastycznych dialogów. O północy w Paryżu to także wyzwanie dla fanów kultury wysokiej - liczne odniesienia do arcydzieł literatury czy malarstwa, narracyjne utwory muzyczne, nazwiska tych najbardziej i tych mniej znanych twórców mogą przyprawić o zawrót głowy. Chapeau bas przed tymi, którzy w tych odniesieniach się nie zagubili.
To jeden z tych filmów, po obejrzeniu których uśmiech nie znika z twarzy przez długi czas. Prawdziwa uczta filmowa - znakomita warsztatowo, z plejadą znakomitych aktorów i rozrywką na najwyższym poziomie. Woody Allen znowu w świetnej formie!
Tytuł: O północy w Paryżu
Tytuł oryginalny: Midnight in Paris
Premiera: 11.05.2011
Scenariusz i reżyseria: Woody Allen
Zdjęcia: Johanne Debas, Darius Khondji
Muzyka: Stephane Wrembel
Obsada: Owen Wilson, Rachel McAdams, Michael Sheen, Alison Pill, Corey Stoll, Tom Hiddleston, Marion Cotillard, Léa Seydoux, Kathy Bates, Adrien Brody, Carla Bruni, Kurt Fuller, Mimi Kennedy
Komentarze
Nie wspomniałeś, że rewelacyjnie zagrał Adrien Brody - fakt, mało go było... A szkoda.
Pozdrawiam,
Rebel