
Ekscentryczny hinduski reżyser nakręcił dopiero cztery filmy, ale bardzo wyraźnie zaznaczył w nich swój styl – obrazy utrzymane w złocistych barwach jednoznacznie kojarzą się z kiczem i kontrastują z ciężką, często psychodeliczną tematyką. Tak było w Celi, jego fabularnym debiucie, a przede wszystkim w The Fall, gdzie Singh zatarł granicę pomiędzy wyobraźnią a narkotycznymi wizjami. Kiedy więc dowiedziałem się o tym, że pracuje nad ekranizacją klasycznej baśni braci Grimm, spodziewałem się zupełnego odlotu. Tym razem jednak, pozostając przy swojej ulubionej złocistej estetyce, reżyser z Indii nieco pohamował swoje niecodzienne wizje.
Dalszą część recenzji przeczytacie na stronie Gazety Młodych.
Komentarze