Przygodę z kinem Akiry Kurosawy zacząłem od filmu niezwykle smutnego, przepełnionego przytłaczającym wręcz morzem emocji. Pojedynek w ciszy to historia dramatu człowieka, który swoje życie poświęcił na ratowanie innych. Co więcej, jego poświęcenie nie jest tu metaforą...
Wielki Toshirô Mifune wciela się w rolę młodego chirurga na froncie II wojny światowej. Podczas jednej z setek operacji, ratując życie kolejnemu młodemu żołnierzowi, kaleczy się w palec. Już po zakończonym zabiegu dowiaduje się, że pacjent, z którego krwią miał niebezpieczny kontakt, jest chory na kiłę. Ta wiadomość doszczętnie burzy jego świat, sprawdza się bowiem najgorszy scenariusz - Kyoji zaraża się tą wstydliwą chorobą i musi pogodzić się z myślą o utracie ukochanej Misao.
Po powrocie z wojny bohater odtrąca swoją narzeczoną. Nie potrafi powiedzieć jej prawdy; boi się, że ukochana mogłaby nie uwierzyć w jego wyjaśnienia. Kyoji woli przemienić się w mężczyznę zimnego i nieczułego, niż narazić swą oblubienicę na wstyd i cierpienie. Od tego ostatniego uczucia jednak nie udaje się jej ochronić - pozbawiona życiodajnej miłości swego mężczyzny, Misao nie potrafi odnaleźć się w codzienności. Próbuje dotrzeć do ukochanego, który z wielkim trudem opiera się swemu uczuciu. Kyoji przedkłada dobro narzeczonej nad własne szczęście.
Tymczasem w jego życiu ponownie pojawi się ten, który sprowadził na niego nieszczęście. Żołnierz Nakada wraz z ciężarną żoną pojawia się w klinice, w której pracuje Kyoji. Jakby zupełnie nieświadomy swej choroby, dawny wojak spłodził dziecko, sprowadzając chorobę również na swą żonę. Główny bohater nie dokonuje zemsty, nie demaskuje bezmyślnego małżonka - próbuje uświadomić mu zagrożenie i to, jak bardzo skrzywdził swą rodzinę. Nakada - prawdziwy przykład niewdzięczności i najgorszego rodzaju lekkomyślności - wypiera ze świadomości chorobę i popełnione przez siebie haniebne czyny. Choć bardzo się starał, Kyoji nie uratuje już swego kata. Czy zdąży uratować siebie?
Pojedynek w ciszy niemal od pierwszych scen przepełniony jest prawdziwym ludzkim dramatem. Choć główny bohater poświęcił się ratowaniu zdrowia i życia ludzi, spotkała krzywda ze strony jednego z tych, których próbował ocalić. Los okazał się okrutny, ale Kyoji pozostał człowiekiem honorowym i szlachetnym. Pojedynek w zaciszu jego duszy stoczyły chęć zaznania szczęścia i powinność moralnego postępowania. Wygrała ta trzecia, najsilniejsza - miłość.
W jednej z finałowych scen widzimy niesamowicie emocjonalny monolog głównego bohatera. Widać w nim zarówno moralne zwycięstwo, jak i uczuciową porażkę; widać ciężar słusznej decyzji i tęsknotę za tym, czego nie zrobił. Mifune, tak jak i cały aktorski zespół znakomicie prowadzony przez Kurosawę, wzrusza w sposób najbardziej naturalny. Wielu z nas jest w stanie postawić się w sytuacji protagonisty - człowieka, który utracił wszystko, pozwalając na szczęście innym. Każdy za czymś tęskni, żałuje niepodjętych decyzji. Japoński mistrz ukazał bolączki całego świata w tej jednej tragicznej postaci.
Tytuł: Pojedynek w ciszy
Tytuł oryginalny: Shizukanaru kettô
Premiera: 13.03.1949
Reżyseria: Akira Kurosawa
Scenariusz: Akira Kurosawa, Senkichi Taniguchi, na podstawie sztuki Kazuo Kikuty
Zdjęcia: Sôichi Aisaka
Muzyka: Akira Ifukube
Komentarze