Gdy reżyser musi zmierzyć się z kultem swego wcześniejszego dzieła,
nierzadko pada ofiarą własnego sukcesu. Christopher Nolan, twórca już
dziś niemal legendarny, nie miał wyboru - musiał wznieść się na wyżyny
własnych umiejętności, aby Mroczny Rycerz powstaje mógł dorównać swemu
poprzednikowi, który w 2008 r. zapisał się złotymi zgłoskami w historii
kina. Człowiek odpowiedzialny za Incepcję nie mógł jednak zachować
się inaczej - po prostu stanął na wysokości zadania.
Batman oczami Nolana ujrzał światło dzienne w 2005 r., gdy 35-letni wówczas reżyser postanowił odkurzyć jednego z dwóch najważniejszych superbohaterów wydawnictwa DC Comics. Mający wtedy na koncie zaledwie trzy pełnometrażowe obrazy twórca igrał wówczas z ogniem, bowiem kinowy wizerunek Człowieka-Nietoperza został mocno nadszarpnięty takimi hitami, jak Batman Forever czy Batman i Robin. Fani mieli dość profanowania wizerunku kultowego herosa, dlatego przez kilka lat żaden z filmowców nie odważył się podjąć tego tematu. Nolan udowodnił jednak, że jest twórcą ambitnym i bezkompromisowym. Stworzył Batmana stonowanego, nieco mrocznego, ale przede wszystkim - hipnotyzującego. Przywrócił zamaskowanemu bohaterowi chwałę, przy okazji czyniąc z Gotham City jedno z najbardziej intrygujących filmowych miast. Batman - Początek to w istocie był znakomity początek.
Batman oczami Nolana ujrzał światło dzienne w 2005 r., gdy 35-letni wówczas reżyser postanowił odkurzyć jednego z dwóch najważniejszych superbohaterów wydawnictwa DC Comics. Mający wtedy na koncie zaledwie trzy pełnometrażowe obrazy twórca igrał wówczas z ogniem, bowiem kinowy wizerunek Człowieka-Nietoperza został mocno nadszarpnięty takimi hitami, jak Batman Forever czy Batman i Robin. Fani mieli dość profanowania wizerunku kultowego herosa, dlatego przez kilka lat żaden z filmowców nie odważył się podjąć tego tematu. Nolan udowodnił jednak, że jest twórcą ambitnym i bezkompromisowym. Stworzył Batmana stonowanego, nieco mrocznego, ale przede wszystkim - hipnotyzującego. Przywrócił zamaskowanemu bohaterowi chwałę, przy okazji czyniąc z Gotham City jedno z najbardziej intrygujących filmowych miast. Batman - Początek to w istocie był znakomity początek.
O Mrocznym Rycerzu napisano już wszystko. Jeden z najbardziej
oczekiwanych tytułów chyba nie tylko 2008 r., ale nawet całej dekady,
już przed premierą stał się kultowy - sporą rolę w stworzeniu mistycznej
otoczki wokół tego filmu miała śmierć Heatha Ledgera i przyznany mu
pośmiertnie Oscar za drugoplanową rolę Jokera. Drugi film Nolana o
Batmanie - tak jak oczekiwano - stał się potężnym sukcesem finansowym,
zajmując pierwsze miejsce na liście najbardziej kasowych filmów roku i
czwarte w całej historii kina. Christian Bale na dobre awansował do
aktorskiej ekstraklasy, a reżyser zapewnił sobie wysoki budżet od
producentów na długie, długie lata.
Dalszą część recenzji przeczytacie na stronie Gazety Młodych.
Komentarze