Pierwsza część ekranizacji trylogii Stiega Larssona zrobiła na mnie piorunujące wrażenie - to nie była efekciarska, pełna akcji opowiastka z Hollywood, tylko pełna napięcia zagadka kryminalna z zakończeniem godnym rasowego thrillera. W dodatku postacie zostały stworzone uważnie i, co najważniejsze, kompatybilnie ze sobą, bez zbytniego upraszczania relacji. Millenium: Dziewczyna, która igrała z ogniem opowiada o tych samych postaciach, jednak z większym naciskiem na ekscentryczną Lisbeth Salander. I tym razem, dzięki Bogu, w tę rolę wciela się zjawiskowa Noomi Rapace.
Tym razem hakerka o niezwykle skomplikowanej osobowości zostaje oskarżona o trzy morderstwa. Motywów jest kilka - jedną z ofiar jest jej kurator, który mocno skrzywdził dziewczynę, a którego zdążyła wcześniej dość specyficznie ukarać (vide Millenium. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet). Dodatkowo Lisbeth jest skutecznie wrabiana, dlatego musi ukrywać się przed policją. Gdy o jej kłopotach dowiaduje się Mikael Blomkvist, bez zastanowienia staje w jej obronie, rozpoczynając jednocześnie śledztwo mające oczyścić jego przyjaciółkę z zarzutów.
W trakcie śledztwa Blomkvist, a my razem z nim, pozna wiele zaskakujących szczegółów z życia Lisbeth. Jednak druga część Millenium nie ma już, wbrew tytułowi, tego ognia, który miała jedynka. Owszem, dzieje się dużo, ale z kolei bardziej hollywoodzko i widowiskowo. Chłodne obserwacje podczas długiego śledztwa zastąpiły wybuchy i bijatyki, a złożone psychologicznie postacie - osiłki i zwykłe zbiry. Nie ma już w filmie elektryzującego partnerstwa Lisbeth i Mikaela, a obraz pozbawiony ich dialogów nie interesuje już tak bardzo, pozbawiony został też specyficznego humoru. Zmiana reżysera wyraźnie nie posłużyła sadze Larssona. To dalej solidne kino kryminalno-sensacyjne, ale już bez charakteru.
Kto wie, może finał trylogii znów ten charakter odnajdzie?
Millenium: Dziewczyna, która igrała z ogniem (Flickan som lekte med elden); premiera: 18.09.09; reżyseria: Daniel Alfredson; scenariusz: Jonas Frykberg, na podstawie powieści Stiega Larssona; obsada: Noomi Rapace, Michael Nyqvist, Lena Endre, Georgi Staykov, Per Oscarsson, Sofia Ledarp
Tym razem hakerka o niezwykle skomplikowanej osobowości zostaje oskarżona o trzy morderstwa. Motywów jest kilka - jedną z ofiar jest jej kurator, który mocno skrzywdził dziewczynę, a którego zdążyła wcześniej dość specyficznie ukarać (vide Millenium. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet). Dodatkowo Lisbeth jest skutecznie wrabiana, dlatego musi ukrywać się przed policją. Gdy o jej kłopotach dowiaduje się Mikael Blomkvist, bez zastanowienia staje w jej obronie, rozpoczynając jednocześnie śledztwo mające oczyścić jego przyjaciółkę z zarzutów.
W trakcie śledztwa Blomkvist, a my razem z nim, pozna wiele zaskakujących szczegółów z życia Lisbeth. Jednak druga część Millenium nie ma już, wbrew tytułowi, tego ognia, który miała jedynka. Owszem, dzieje się dużo, ale z kolei bardziej hollywoodzko i widowiskowo. Chłodne obserwacje podczas długiego śledztwa zastąpiły wybuchy i bijatyki, a złożone psychologicznie postacie - osiłki i zwykłe zbiry. Nie ma już w filmie elektryzującego partnerstwa Lisbeth i Mikaela, a obraz pozbawiony ich dialogów nie interesuje już tak bardzo, pozbawiony został też specyficznego humoru. Zmiana reżysera wyraźnie nie posłużyła sadze Larssona. To dalej solidne kino kryminalno-sensacyjne, ale już bez charakteru.
Kto wie, może finał trylogii znów ten charakter odnajdzie?
Millenium: Dziewczyna, która igrała z ogniem (Flickan som lekte med elden); premiera: 18.09.09; reżyseria: Daniel Alfredson; scenariusz: Jonas Frykberg, na podstawie powieści Stiega Larssona; obsada: Noomi Rapace, Michael Nyqvist, Lena Endre, Georgi Staykov, Per Oscarsson, Sofia Ledarp
Komentarze