Chyba nawet sami twórcy zeszłorocznego Oszukać przeznaczenie nie wiedzą, czy to reboot serii, czy może jej kolejna część. Wiedzą jednak zapewne, że formuła tej naiwnej i brutalnej sagi jeszcze się nie wyczerpała i - na nasze nieszczęście - zapewne zaserwują nam jeszcze niejedną jej odsłonę.
To najsłabsza, a zarazem najbardziej kasowa część tej trylogii. Fabuła ta sama, jedynie zdarzenie będące jej źródłem jest nieco inne - tym razem pewien młody człowiek, będąc z przyjaciółmi na trybunach toru wyścigowego, ma wizję okropnego wypadku, który ma się na owym torze wydarzyć. Gdy sen na jawie się kończy, a jego kolejne elementy zaczynają powtarzać się w rzeczywistości, Nick wzbudza popłoch na widowni i wraz z grupką ludzi ucieka z toru. Chwilę później rozgrywają się dantejskie sceny, które chłopak widział w swojej wizji. Odtąd Śmierć ścigać będzie tych, którzy uciekli Jej tamtego dnia...
To wszystko było już trzy razy i scenarzyści nie wysilali się, by wprowadzić do filmu jakieś nowe elementy. Chodzi tylko o pokazanie kolejnych sposobów na zmasakrowanie ludzkich zwłok. Oto cała szczytna idea powiązana z serią Oszukać przeznaczenie. Szkoda tylko, że pomimo dziewięciu lat, jakie dzielą pierwszą i ostatnią odsłoną serii efekty specjalne uległy znacznemu pogorszeniu. W dodatku mam wrażenie, że producenci uznali - zupełnie błędnie - iż aktorzy grający w poprzednich częściach byli zbyt dobrzy, tak więc sięgnęli po jeszcze gorszych amatorów. Sięgając po nich, sięgnęli dna.
Tytuł: Oszukać przeznaczenie 4
Tytuł oryginalny: Final Destination
Premiera: 26.08.2009
Reżyseria: David R. Ellis
Scenariusz: Eric Bress, Jeffrey Reddick
Zdjęcia: Glen MacPherson
Muzyka: Brian Tyler
Obsada: Bobby Campo, Shantel VanSanten, Nick Zano, Haley Webb, Mykelti Williamson
To najsłabsza, a zarazem najbardziej kasowa część tej trylogii. Fabuła ta sama, jedynie zdarzenie będące jej źródłem jest nieco inne - tym razem pewien młody człowiek, będąc z przyjaciółmi na trybunach toru wyścigowego, ma wizję okropnego wypadku, który ma się na owym torze wydarzyć. Gdy sen na jawie się kończy, a jego kolejne elementy zaczynają powtarzać się w rzeczywistości, Nick wzbudza popłoch na widowni i wraz z grupką ludzi ucieka z toru. Chwilę później rozgrywają się dantejskie sceny, które chłopak widział w swojej wizji. Odtąd Śmierć ścigać będzie tych, którzy uciekli Jej tamtego dnia...
To wszystko było już trzy razy i scenarzyści nie wysilali się, by wprowadzić do filmu jakieś nowe elementy. Chodzi tylko o pokazanie kolejnych sposobów na zmasakrowanie ludzkich zwłok. Oto cała szczytna idea powiązana z serią Oszukać przeznaczenie. Szkoda tylko, że pomimo dziewięciu lat, jakie dzielą pierwszą i ostatnią odsłoną serii efekty specjalne uległy znacznemu pogorszeniu. W dodatku mam wrażenie, że producenci uznali - zupełnie błędnie - iż aktorzy grający w poprzednich częściach byli zbyt dobrzy, tak więc sięgnęli po jeszcze gorszych amatorów. Sięgając po nich, sięgnęli dna.
Tytuł: Oszukać przeznaczenie 4
Tytuł oryginalny: Final Destination
Premiera: 26.08.2009
Reżyseria: David R. Ellis
Scenariusz: Eric Bress, Jeffrey Reddick
Zdjęcia: Glen MacPherson
Muzyka: Brian Tyler
Obsada: Bobby Campo, Shantel VanSanten, Nick Zano, Haley Webb, Mykelti Williamson
Komentarze