Ted

Seth MacFarlane to jeden z największych współczesnych pupilów Ameryki. Oczywiście nie tej oficjalnej, rządowej, bo jego humor i ostre jak brzytwa komentarze dają jej popalić już od 1999 r., kiedy to na ekrany wszedł Family Guy, obrazoburczy serial animowany autorstwa dawnego rysownika Hannah Barbery. Później MacFarlane stworzył American Dad! i The Cleveland Show, umacniając swoją pozycję naczelnego prześmiewcy USA, któremu niestraszne jest żadne tabu. Nic dziwnego więc, że na Teda wybrały się miliony widzów; co więcej - większość z nich się nie zawiodła.

W historii Johna Bennetta i jego misia Teda nie ma nic szczególnego. Baśniowa otoczka, w której chłopiec jednym życzeniem zamienia pluszową zabawkę w żywego przyjaciela, jest jedynie krótkim wprowadzeniem do opowieści, a bajkowość pryska już po kilku minutach - dorastający niedźwiadek występuje w roli bohatera kronik kryminalnych, zażywa narkotyki i prezentuje postawę godną prawdziwego hedonisty.

Dalszą część recenzji przeczytacie na stronie Gazety Młodych.

Komentarze