W królestwie zwierząt reguły są proste: jesteś silniejszy, wygrywasz, a jeśli jesteś słabszy, usuń silniejszego rywala. Tylko tyle. David Michôd w swoim filmie, przy znakomitym wykorzystaniu najlepszych cech swych aktorów, na zimno, wręcz sterylnie pokazuje ludzką bezwzględność, a mimo to Królestwo zwierząt elektryzuje.
Rodzina Codych nie zna wartości ludzkiego życia. Ktoś jest, a później go nie ma. Nikt nie ma pewności, czy śmierć nie spotka go jutro, w najmniej oczekiwanym momencie. Głową rodziny jest Janine vel Smurf, matka pięciorga dzieci o prezencji dobrej wróżki. Jej czterech synów żyje poza prawem, trudniąc się wszystkim, co nielegalne.
Poznajemy Codych, gdy złoty strzał serwuje sobie córka Janine, a kilkunastoletni syn narkomanki trafia pod opiekę nietypowej babci. J poznaje reguły rządzące jego rodziną i stara się odnaleźć w niej miejsce. Choć początkowo stara się unikać przemocy, pożąda władzy, jaką ona daje. Gdy wreszcie zaczyna czuć się dobrze wśród wilków, stado zabiera mu najcenniejszą rzecz w jego życiu. Od tej pory jedyne, czym J będzie się kierował, będą zwierzęce instynkty.
Nie można się oprzeć wrażeniu, że autodestrukcyjna rodzina Codych nie ma szans, by osiągnąć sukces. Choć przy nich rodziny Soprano i Corleone wydają się grupką potulnych pudli, zwyrodniali Australijczycy ulegają prymitywny impulsom. Nie planują, nie ważą słów i nie przewidują konsekwencji. Działają według instynktu, dlatego przestępcza rodzina nie może mieć szans na bezkarne istnienie. Znakomita historia pozbawiona jest efektownych sekwencji, a napięcie budowane jest poprzez wymowną grę aktorską i przemilczane kwestie. One właśnie paradoksalnie mówią nam więcej, niż obfite dialogi.
Królestwo zwierząt to pełnometrażowy debiut Michôda. Trudno wyróżnić kogokolwiek z aktorskiej ekipy - ewentualne nagrody należałyby się wszystkim po równo. Mocne, męskie kino rodem z Australii. Jaką lepszą rekomendację mógłby wam dać?
Tytuł: Królestwo zwierząt
Tytuł oryginalny: Animal Kingdom
Premiera: 22.01.2010
Scenariusz i reżyseria: David Michôd
Zdjęcia: Adam Arkapaw
Muzyka: Antony Partos
Komentarze