Szybcy i wściekli 5

Są takie serie filmowe, które po prostu się nie nudzą. Oczywiście - nie nudzą się jedynie tym, którzy choćby w najmniejszym stopniu interesują się tematyką owych cykli. Szybcy i wściekli 5, kolejny dowód na indolencję polskich tłumaczy, ma wszystko to, co kochają zwolennicy serii: szybkie samochody, twardych mężczyzn i piękne, choć nie mniej odważne kobiety.

Vin Diesel i Paul Walker, czyli Dominic Toretto i Brian O'Conner, znowu zbierają zespół, by tym razem dokonać skoku swojego życia. Dotarli nie byle gdzie, bo areną ich superszybkich zmagań staje się tym razem Rio de Janeiro - kolejna po Tokio zagraniczna destynacja serii. Jak można mniemać z finałowych scen filmu - nie ostatnia. Starzy znajomi, ścigani za przestępstwa popełnione w poprzednich odsłonach cyklu, tym razem walczą nie tylko ze stróżami prawa - ich głównym antagonistą jest Reyes, król wszystkich szemranych interesów w Rio. Szybcy i wściekli zabiorą mu nie tylko wyjątkowe samochody - wezmą wszystko, co ma.

Nie ma co się oszukiwać - odkrywczo nie jest. Chwile osłabienia mogą przynieść fatalne dialogi, a wyczyny kaskaderskie coraz dalej przesuwają granice niemożliwości. Nie sposób jednak nie zauważyć, jaką frajdę z uczestniczenia w tym przedsięwzięciu mają sami aktorzy. Widać, że znają się doskonale, a chemia między nimi jest bez zarzutu. Mógłbym przysiąc, że niektóre gesty, mimika aktorów była podyktowana czystą improwizacją, a nie ściśle przestrzeganym scenariuszem. Do gry wchodzą dwie nowe postacie: nieustępliwy agent Hobbs, w którego wcielił się rzucający na prawo i lewo żenujące kwestie Dwayne Johnson, oraz brazylijska policjantka Elena (ponętna Elsa Pataky), do której z miejsca słabość poczuje supermęski Toretto. Nie wnoszą wiele do całości, choć można spodziewać się, że ich rola będzie rosła w kolejnych odsłonach serii.

Dobrze się to wszystko ogląda. Może trochę z przymrużeniem oka, może trochę jak bajkę napędzaną tysiącami koni mechanicznych. Ale wciąż dobrze się to ogląda. Już dziś czekam na część szóstą.



Tytuł: Szybcy i wściekli 5
Tytuł oryginalny: Fast Five
Premiera: 15.04.2011
Reżyseria: Justin Lin
Scenariusz: Chris Morgan, Gary Scott Thompson
Zdjęcia: Stephen F. Windon
Muzyka: Brian Tyler
Obsada: Vin Diesel, Paul Walker, Jordana Brewster, Tyrese Gibson, Ludacris, Elsa Pataky, Dwayne Johnson, Gal Gadot

Komentarze

M8 pisze…
Jak dla mnie to była jedna z lepszych części serii. Szkoda tylko, że Tokio Drift tak bardzo odbiega od wątku poprzednich i kolejnych "odcinków", bo wprowadza spory zamęt, ale ujdzie.

Tak się składa, że widziałem ten film wczoraj i spodobał mi się, ale tylko jako typowy odmóżdżacz. Typowa fabuła, typowe zwroty akcji, typowe zakończenie, ale ile przy tym frajdy!

Gra aktorska i dialogi trzymała się na odpowiednim poziomie z jednym tylko wyjątkiem (jak wspomniałeś) - agent Hobbs - człowiek suchar, który z powodzeniem mógłby zastąpić Strasburgera w Familiadzie. A ponętną panią policjantkę z Brazylii z łóżka bym nie wyrzucił! :P